Chemioterapia jest jedną z form konwencjonalnego podejścia do leczenia (cokolwiek to znaczy) raka.
Polega na podawaniu pacjentowi zastrzyków wysoce toksycznych substancji. Obowiązująca teoria głosi, iż chemia ta niszczy "komórki rakowe" (cokolwiek to znaczy). Oczywiście biedny pacjent nie zawsze dowie się, iż niszczone są również (a może przede wszystkim) )zdrowe komórki, a system immunologiczny upośledzany.
Rzadko komu przychodzi do głowy zapytać pana doktora:
-Ile lat mam szansę przeżyć po przyjęciu chemoterapii?
A szkoda, bo, jeśli lekarz znałby odpowiedź, byłaby ona dość załamująca, ale i stymulująca myślenie.
Dość precyzyjne dane są znane od dość dawna. Są szokujące i, gdyby były szerzej znane, niejednego chorego mogłyby skłonić do zastanowienia się nad decyzją o ewentualnej chemoterapii.
Pod adresem http://www.oasisadvancedwellness.com/learning/chemotherapy-effectiveness.html
znajduje się relacja badań dotyczących ilości ludzi, którzy zdołali przeżyć pięć lat po chemiterapii...
Jak widać, jest to średnio zaledwie 2,1% dla badań w USA i 2.3% dla warunków australijskich.
Oznacza to, iż ponad 97 osób na 100 nie przeżywa 5 lat po chemioterapii. I to jest najlepsze, co konwencjonalna medycyna oferuje w kwestii raka.
Powyższe dane opublikowano w grudniowym wydaniu Clinical Oncology, r. 2004.