... i do Ciebie
Ważna informacja w sprawie feedbacku od Czytelników
Może się zdarzyć, że masz jakąś opinię, czy konstruktywne uwagi i sugestie do treści artykułów i funkcjonowania Vibroniki, i chciałbyś mi ją przekazać.
Napisz w takiej sytuacji na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. .
Na wybrane maile odpowiem lub/i zamieszczę od czasu do czasu w Artykułach. Wysyłając pocztę, napisz proszę jak podpisać treść maila od Ciebie (nick/pseudonim czy pierwsze litery imienia nazwiska w razie gdybym chciał wiadomość od Ciebie opublikować, na co godzisz się pisząc na ten adres.
Z konieczności pełnię tu nieco rolę cenzora i e-maile o treściach niemerytorycznych, niekulturalnych po prostu kasuję.
Wszelkie opracowania mojego autorstwa (e-booki, Projekty) są sprzedawane przez Monikę, adres mailowy Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Serwis www.vibronika.eu prowadzę, gromadząc i opracowując ciekawe - moim zdaniem - informacje prozdrowotne (nie jestem lekarzem).
Kierując się intuicją i logiką, analizuję sporą ilość głównie anglojęzycznych informacji, próbując odszukać te cenne, i to w kontekście możliwości praktycznego zastosowania, w nadziei na zmniejszenie dystansu informacyjnego jaki dzieli polskojęzycznego czytelnika od czytelników anglojęzycznych. Eksperymentuję też nieco z metodami odzyskiwania zdrowia, stosując różne metody na sobie, aby wiedzieć, o czym piszę.
Wykonuję trochę prac inżyniersko - warsztatowych, co umożliwia mi opracowywanie i oferowanie w Serwisie projektów w formie e-booków bądź artykułów, bądź szkolenie w dziedzinie elektroterapii.
Lubię zestawiać wyniki swoich doświadczeń ze zdobytymi w sieci informacjami, co pozwala na weryfikację, a czasem umożliwia dojście do nowego (w stosunku do ogólnie przyjętych poglądów) punktu widzenia.
Staram się, aby to, o czym piszę na swojej stronie, było nieco "przesiane", wybrane, zweryfikowane, zawierające treści inne niż to, co proponuje nam tzw. mainstream. Realizacja tych zasad jest dość czasochłonna.
Nie prowadzę mailowego kącika porad zdrowotnych, proszę też o nie nadsyłanie próśb o polecenie "sprawdzonego, skutecznnego" lekarza czy naturopaty, "z województwa takiego to a takiego". Nie mam ani ochoty ani możliwości oceniania kogokolwiek na życzenie, jak również utrzymywania bazy danych lekarzy.
Uważam, że do zdrowia nie ma drogi na skróty. Konieczne jest samokształcenie i wzięcie odpowiedzialności za swoje zdrowie we własne ręce. Trzeba poświęcić sporo czasu na samokształcenie. Nikt Cię nie wyleczy, jeśli sam się tym gorliwie nie zajmiesz. Niewielu to rozumie. Trudno.
Nie oferuję "ryby", staram się oferować "wędki". Oferuję tzw. know what, ale przede wszystkim... know how. Istnieje spora nierównowaga między tymi dwoma kategoriami, na niekorzyść "wiedzieć jak". Stąd, staram się, aby moje opracowania miały charakter praktyczny, wskazując sposoby rozwiązania problemów. Sporo ludzi doradza nam, co robić, rzadko mówiąc, jak.
Zapoznaj się więc z tematem zdrowia, stań się specjalistą dla siebie. Jak wspomniałem, nie mamy innego wyjścia. Jeśli jesteś pełnoletni i uważasz, że o Twoje zdrowie zadba ktoś inny, nie dziw się, że - w dzisiejszej rzeczywistości - masz, lub wkrótce będziesz miał kłopoty ze zdrowiem. Jeśli oczekujesz szczegółowego pokierowania, zwróć się do lekarza. Jeśli jednak chcesz wziąć sprawy we wlasne ręce, poczytaj i nie żałuj czasu na stosowanie samodzielnych, pracowitych procedur odzyskania odporności - w czym - być może - pomogą Ci (ale nie tylko, oczywiście) moje opracowania. Przede wszystkim jednak, "obudź się", rozejrzyj się, zdobądź się na odwagę samodzielnego myślenia. Otaczające nas obecnie (szeroko rozumiane) środowisko, nie sprzyja zachowaniu zdrowia, i nie jest to przypadek.
Niektóre swoje opracowania oferuję komercyjnie. Otrzymuję sporo sygnałów, że zawierają one praktyczne informacje i są pomocne. Czytelnicy sygnalizują mi, że zdołali wykorzystać je do odzyskania i utrzymania zdrowia swojego i chętnych do stosowania tego typu procedur członków rodziny czy przyjaciół.
Otrzymuję czasem e-maile, których autorzy proszą, abym im podał różnego typu informacje zawarte w moich komercyjnych opracowaniach. (wspomnę jeszcze, że otrzymuję też maile z pytaniami, które nie są nawet podpisane, i zasadniczo nie odpowiadam na takie). Spełnianie tego typu próśb sprowadzałoby się do przeklejania przez mnie informacji, zawartych w tych opracowaniach, w mailach do tych osób. Otrzymanie odpowiedzi zachęca niektórych do zadawania następnych pytań, bywało, że otrzymywałem niekończące się łańcuchy pytań od niektórych osób.
Nie podążam za linkami internetowymi jakie otrzymuję z prośbą o moją ocenę jakiegoś produktu.
Jak udowadnia praktyka, udzielanie odpowiedzi na liczne zapytania prowadzi (mnie) donikąd. Jest to to kwestia ilości korespondencji; dla osoby pytającej może to być jedno, dwa, lub trzy pytania (choć bywa i dużo więcej, a odpowiedź nie jest dla mnie rozwiązaniem, bo generalnie zachęca do zadawania kolejnych pytań), a ponieważ na taki pomysł wpada sporo osób, przekłada się to na zbyt dużą ilość zapytań do mnie.
Otrzymuję maile z pytaniami" czy Pański taki to a taki e-book da się wydrukować"?. Odpowiedź na to pytanie zawarta jest w opisie każdej książki. Rozumiem, że te osoby cenią sobie czas i "idą na skróty". Ale ja też cenię sobie swój czas, proszę o zrozumienie i nie nadsyłanie takich zbędnych pytań.
Uwagi te i powyższe kieruję wyłącznie do osób, które patrzą na sprawę jedynie z własnej perspektywy, nie widząc jej szerszego tła.
Dość często otrzymywałem i jeszcze otrzymuję pytanie sformułowane mniej więcej tak: "Mam boreliozę, proszę mi napisać, jakie urządzenie kupić, aby sobie pomóc?". Takie pytanie dowodzi braku zrozumienia problemu. Odpowiadam: Moim zdaniem Spooky2 z odpowiednim "otoczeniem sprzętowym" i procedurami uzupełnijącymi - może być takim systemem. Bardzo skutecznym i prostszym w użytkowaniu jest MWO Lakhovsky'ego, ale jest znacznie droższy. Żadne urządzenie jednak nie pomoże, jeśli nie jest systematycznie i właściwie użytkowane.
Ale czy taka odpowiedź Cię zadawala? Prawdopodobnie nie. Spooky2, to - choć stosunkowo niedrogi - to jednak już dość rozbudowany system. Gdybym Ci nawet wysłałał odpowiedź w pięciu, dziesięciu czy pięćdziesięciu zdaniach, to zazwyczaj nie wystarczy ona nawet na to, abyś zdecydował, jakie ukompletowanie kupić, ponieważ nie znam Twoich potrzeb, wiedzy, możliwości i determinacji; można to ustalić tylko w rozmowie. Nawet ustalenie, czego potrzebujesz, wymaga więc czasu. A może nie jest Ci potrzebny Spooky2? A może wystarczy Ci coś prostszego? Nie umiem wróżyć z fusów.
Ponadto, nic nikomu nie da posiadanie najlepszego nawet urządzenia, bo trzeba jeszcze potrafić umiejętnie je stosować. A do tego potrzebna jest pewna wiedza. Istnieją urządzenia, które - zastosowane w określonej procedurze, w towarzystwie innych metod, mogą okazać się bardzo skuteczne. Jednak, no właśnie, towarzyszy temu konieczność zdobycia określonej wiedzy, w przeciwynym wypadku niczego się nie osiąga. Samo posiadanie urządzenia - bez konkretnej wiedzy, jak go wykorzystywać - niczego nie załatwi. I nie jest możliwe opisanie tej wiedzy na jednej czy dziesięciu stronach A4 jakiegoś nawet dobrego tekstu.
Dla osób zainteresowanym wiedzą nt. elektroterapii i metod towarzyszących prowadzę indywidualne lub grupowe płatne szkolenia - na temat eksploatacji Systemu Spooky2 i procedur towarzyszących, ale też ogólnie metod elektroterapii, zasad działania, sposobu montażu urządzeń, w tym moich Projektów, wykorzystywania sprzętu dla osiągnięcia określonego rezultatu, właściwości sprzętu elektroterapeutycznego, oraz, gdy chcesz coś kupić - uczę, jakimi kryteriami warto kierować się przy wyborze sprzętu.
Zauważ proszę, że na Vibronice udostępniam sporo - całkowici wolnodostępnych - informacji w swoich artykułach.
- Dla własnych potrzeb możesz je sobie pobierać na swój komputer i czytać off-line.
- Nie musisz zakładać konta, nie musisz się logować.
- Nie próbuję skłaniać Cię do podania mi Twojego adresu mailowego.
- Masz zupełnie swobodny, bezpłatny dostęp do wszelkich artykułów.
- Na mojej stronie nie zamieszczam dokuczliwych reklam, męczących "pop-upów", nie nagabuję Cię o zezwolenie na powiadamianie o nowościach
Niektórzy więc wyciągają wniosek, że zajmuję się wyłącznie dzałalnością charytatywną, ale tak nie jest. Rozlege, bezpłatne udzielanie informacji - w sporej skali - 24/7 - przekracza moje chęci i możliwości. Życie w tej rzeczywistości nie jest bezpłatne, część mojej aktywności na Vibronice miewa więc charakter komercyjny.
Dziękuję Czytelnikom za pozytywny feedback, za chęć podzielenia się swoimi przemyśleniami i sukcesami, a także za informacje, czy - i jak - udało im się skorzystać z wiadomości zdobytych w przeczytanych e-bookach i artykułach.