Można znaleźć w internecie i prasie informacje na temat stosowania słabych prądów elektrycznych do leczenia nie gojących się, czasem latami, ran. Niestety, z reguły brakuje jakichś kluczowych dla praktycznego zastosowania tych metod informacji.
Ponizej przedstawię niezbedne do praktycznego poradzenia sobie z tego typu problemem minimum informacji, ktore mogą pozwolić zdeterminowanym osobom na samodzielne doprowadzenie do zagojenia trudno gojących się ran.
Poniższe informacje są przeze mnie sprawdzone w tym sensie, iż przeprowadziłem wszelkie próby z praktycznym zastosowaniem metody, sprawdziłem wielkości sugerowanych napięć, częstotliwosci i prądów. Niestety ;) nie mam niegojących się ran i nie prowadzę kliniki, więc nie mogę podać osobistego świadectwa skuteczności tej metody :).
Skuteczność metody wynika jednak nieodmiennie z doniesień nt. tego typu zabiegów przeprowadzanych w klinikach. Co interesujace, skuteczność tych metod jest ogromna. Jest bliska 100%. Wg. tych informacji, w ciągu paru tygodni zarastają sie np. rany, które uprzednio, traktowane metodami medycyny głównego nurtu, nie goiły się latami. Pozytywne wyniki obserwowano także nieodmiennie u osób starszych, w tym powyżej 70 roku życia.
Praktyczne informacje
(Metoda nie powinna być stosowana przez osoby z rozrusznikiem serca i kobiety w ciąży. Nie znam dolnej granicy wieku dopuszczalności użycia u małych dzieci)
Poniższe parametry czasowo - napięciowe podaję za Michael'em' Forest i jego "Badaniem Metod Elektromedycyny". Sugeruję użyć częstotliwości odpowiadajacej okresowi ok. 23 min. Oznacza to, iż co 11,5 min zmienia się kierunek prądu. Poniżej i powyżej rany należy nawinąć wilgotne bandaże. Elektrody odprowadzające napięcie powinny być "dołączone" do tych bandaży w sposób opisany poniżej. Napięcie źródła prądu, jakiego używamy, kształtuje się, z możliwoscią regulacji, na poziomie od 5 do 27 V (Michael Forest podaje do 40 V, ale myślę że bezpieczniej jest stosować napięcie do 27V).
Zabieg trwa przez ok. 3 godz. dziennie przez pięć dni w tygodniu. Pierwszy 23 minutowy cykl odbywa się przy prądzie ustawionym na ok 3 mA. Następne cykle odbywają się przy prądzie ustawionym na 0,4 mA.
Potraktowano w ten sposób 25 chronicznych ran, które, traktowane metodami medycyny konwencjonalnej, nie goiły się w okresie od 3 miesięcy do 5 lat. Potraktowane opisywaną metodą, zagoiły się - wszystkie - po średnio 16 dniach opisanych powyzej zabiegów (czyli po ok. 3 tygodniach, biorąc pod uwagę przerwy).
Kilka informacji dotyczących bezpieczeństwa.
Można załozyć w dużym uproszczeniu, iż oporność ciała ludzkiego wynosi 1 kiloom. Generalnie, prądy przemienne są bardziej niebezpieczne dla człowieka niż stałe. W przypadku prądów stałych, niebezpieczne są prądy od 50 mA w góre, spowodować bowiem mogą one nieodwracalne zniszczenia. Wynika z tego, iż niebezpieczne może być napięcie od ok. 50 V (bo to napięcie, przy wspomnianej powyżej oporności ciała, dać może prąd 50 mA lub więcej). W poniżej opisanej procedurze mamy do czynienia z napięciami do 40 V, nie mniej należy zachować ostrożność sprowadzającą się do unikania poddawania się działaniu prądu większego niż 3 mA (co należy kontrolować miliamperomierzem)
Niebezpieczny może być przepływ prądu rzędu kilkudziesięciu mA, szczególnie w sytuacji gdy obwód "zamyka się" przez dwa odległe od siebie punkty ciała (np. ręka prawa, ręka lewa). W naszym przypadku, będziemy próbować oddziaływać na ranę, co oznacza podłączenie obwodu przepływu prądu przez punkty blisko siebie położone, co jest na szczęście bezpieczniejsze.
Wskazówki praktyczne.
Należy zaopatrzeć się w zasilacz bateryjny lub akumulatorowy - źródło napięcia regulowane, najlepiej płynnie, w zakresie 0 do 36 _ 40 V. Biegunowość zasilacza powinna się zmieniać co 11,5 minuty (nie zrobię większego błędu jeśli powiem iż tolerancja dokładności czasu przełączania rzędu 10 % jest tu zupelnie wystarczająca). Jeśli ktoś chce, może oczywiście zmieniać biegunowość ręcznie, używając jakiegoś minutnika elektronicznego. Wyjście zasilacza należy dołączyć do wilgotnych bandaży owiniętych po obu stronach rany która ma się goić. Dołączenia można dokonać np. umieszczając aplikatory siatkowe opisane w "Zapper w Praktyce - Nieznane Kuracje" między warstwami wilgotnego bandaża. Szeregowo w obwód proponuję włączyć potencjometr 4,7 kilooma, oraz oczywiście miliamperomoerz, taki, który może w miarę wygodnie dać odczyt wskazań od dziesiątych części miliampera do kilku miliamperów. Bandaże należy zwilżyć - np. wodą z kranu. Następnie pokrętłami ustawić prąd na 3 mA. Prąd o tej wielkości powinien płynąć przez jeden cykl 23 minutowy. Znaczy to, iż 11,5 min prąd ten płynie w jednym kierunku, a następnie tyle samo minut w drugim kierunku.
Teraz, dokonujemy zmniejszenia natężenia prądu do wielkości 0,4 mA, i utrzymując taki prąd, poddajemy się takiemu zabiegowi przez następne siedem cykli, pamiętając iż co 11,5 min zmienia się kierunek prądu. Razem jest to więc jeden cykl 23 min z pradem 3 mA, i siedem cykli 23 minutowych z prądem 0,4 mA. Razem zabieg więc trwa ok. 3 godzin.
Po trochę ponad dwu tygodniach stosowania tej metody spodziewać można się zagojenia się ran, nawet, jeśli uprzednio nie chciały się one zagoić latami.
Dodatkowe uwagi
Można pokusić się o dalsze uproszczenie tej metody. Można mianowicie zastosować... dwie lub trzy baterie / akumulatory typu 6F22 połączone w szereg, co da napięcie ok. 18 do 27V. Podczas przeprowadzonych przeze mnie prób poddałem się na chwilę działaniu prądu 20 mA. Bardzo, bardzo nieprzyjemne. Bardzo niebezpieczne, gdyby prąd płynął przez tułów (przepłw prądu przez okolice serca)- w przypadku podłączenia przez dwie różne kończyny. Nie niebezpieczne, gdy napięcie podłączone jest do jednej tylko, np. nogi.
Jednak my potrzebujemy prądu 3 mA tylko, i tak ustawiamy potencjometr, aby osiągnąć taki prąd. Aby przy stosunkowo niewielkim napięciu otrzymać potrzebny prąd, konieczne może czasem okazać się zwiększenie przewodności wody, która może być wodą z kranu (unikać chlorowanej). Może się okazać iż woda ta ma za mało domieszek mineralnych, i trudno jest przy takich napięciach uzyskać prąd 3 mA. Można w takiej sytuacji dodać troszkę Natrium Chloratum (woda używana do kroplówek). Da to lepszą przewodność zastosowanego do zwilżenia bandażu płynu i w konsekwencji osiągnięcie pożądanego prądu 3 mA. W każdym przypadku należy to sprawdzić patrząc na wskazania miliamperomierza. Niektóre osoby mogą doznać po pewnym czasie reakcji swędzenia i pewnych podrażnień w miejscach aplikowania mikroprądów.
Ale... czyż pozbycie się ran nie jest warte takich małych niedogodności?
Poniżej przedstawiam fotografie ułatwiające zrozumienie, jak to działa.
Powyższa fotografia pokazuje przykładowy sposób wplatania metalowej, elastycznej elektrody siatkowej obszytej bawełną, zmoczonej, wplatanej między zwoje bandażu.
Ta fotografia pokazuje "ranę" przygotowaną do zabiegu. Rana może być oczywiście zabandażowana, należy dbać o to by ciało między raną a każdą z elektrod było suche, aby uniknąć niepotrzebnego zwierania przepływu prądu. Widoczny jest potencjometr z pokrętłem do regulacji wielkości prądu.
Fotografia pozwala zobaczyć w tle dwa przyrzady, większy pokazuje napięcie w voltach, mniejszy, ustawiony jako miliamperomierz, pokazuje przepływ prądu w mA. Podłączenie dużego przyrządu jest zbędne, interesuje nas bowiem tylko wielkość prądu. W przypadku tej fotografii użyłem zasilacza regulowanego i w czasie prób interesowało mnie napięcie. Jak widać, przy napięciu ok. 16V można osiągnąć ok 20 mA - odradzam każdemu! Użyłem odrobinę soli, stąd przewodność była bardzo duża. Te właśnie próby pozwoliły mi na stwierdzenie, iż zbędny jest zasilacz, wystarczą 2 -3 wspomniane już wyżej baterie połączone w szereg i użyte do zasilania układu.